Pierwsze 3 odcinki były całkiem niezłe. A Gabriela Muskała wręcz rewelacyjna.
A potem nastąpił zjazd. Jakby scenarzysta zachorował, a resztę scen dopisali asystent reżysera z oświetleniowcem.
Sprawę ratuje wyłącznie Aleksandra Adamska i to też co najwyżej tylko dla męskiej części widowni.