Uwielbiam Krystynę! Jest wspaniała, na każdym polu i taka prawdziwa we wszystkim co robi.

Zawsze gdy pojawia się na ekranie, oglądam z zadumą i uznaniem, ale teraz... to może nie jest najszczególniejszy komplement dla aktorki, ale... zaczęłam KJ uwielbiać, po zetknięciu się z Jeje słowem pisanym. Nie, nie. Nie jest ono dla mnie przede wszystkim. Jej felietony, dzienniki otworzyły mi drogę do Jej duszy i w połączeniu z aktorstwem dają dopiero wspaniały rezultat - najlepszą, uwielbianą przeze mnie aktorkę. Ja, żebym mogła delektować się w pełni czyimś aktorstwem, muzyką, tym co tworzy, muszę "poznać" człowieka, muszę się do niego "przybliżyć".). Moja Mama mówi, że dopiero potem Krystyna wyrobiła w sobie swój styl. Możliwe. A mi się wydaje, że z biegiem lat nabrał po prostu wyrazu. Trochę mi głupio, że tak się zachwycam, ale naprawdę uważam, że już jako młoda aktorka była K.Janda fantastyczna. I tylko powiem na koniec, co jest często powtarzane. Pani Krystyna gra tak cholernie prawdziwie. KJ po prostu jest Agatą z Pestki, Agnieszką z Człowieka...., żoną chorą na raka z Porozmawiajmy..., mamą z "Kochankowie mojej mamy".... itd.
Jest najlepsza i niepowtarzalna!