film zaczyna sie i konczy wybuchem...ale nie jest wybuchowy, robi dosyc mierne wrazenie, przeplatajace sie pytanie gdzie jest Weisser, czy zyje, czy egzystuje, po paru powtorzeniach zaczyna nudzic...no i tem wybuch, zbyt wiele razy powtorzony..poczatek, srodek, koniec to przesada
jesli ktos lubi chodzic z dziewczyna do kona na dramaty, ktore nie koniecznie musza wywolywac lzy to jest to dobry wybor...