Najbardziej poruszyła mnie scena jak Charlott uprawia seks z młodym klientm, uśmiechają się, przytulają, mogliby być zwykłą parą. No a potem on się ubiera, wyciąga plik banknotów z kiszeni, wyciąga tylko dwa czy trzy i rzuca jej na łóżko obok. Według mnie w tym momencie widać najlepiej brak szacunku mężczyzn do prostytutek. No bo one chyba były prostytutkami.
Kiedy oglądałam tą scenę myślałam, że to jej wcześniej wspomniany chłopak, po czym ''rzucił'' jej na łóżko plik banknotów w sposób w jaki płaci się zwykłym,burdelowym prostytutkom. / One nie nazywają się prostytutkami, tylko dziewczynami do towarzystwa. Nie są typowymi dziw*kami.
aco miał jej tą kase zapakować w pudełko z kokardką?? Poza tym tytuł jest bardzo mylący, sponsoring to znalezienie sobie jednego, dwóch facetów którzy płacą za długi układ, to często są nieokreślone stawki plus prezenty a w filmie mamy zwykłą prostytucje - spotkanka na godziny za konkretne stawki, tych facetów tam sę przewija sporo a to już nie jest sponsoring. Ktoś może powiedziec że nie ma żadnej różnicy bo i tak robią to za kase i tak ale co innego mieć pełno klientów i określone stawki a co innego jest mieć jednego sposnora z którym się jest rok, dwa lata czy dłużej.
Tu chodzi o to w jaki sposób ją potraktował. Jeśli chodzi o tytuł - jego DOKŁADNA nazwa brzmi - ELLES (czyt.ONE) a nie sponsoring. Fakt, w filmie była to bardziej prostytucja. Ale z drugiej strony w trailerze wyraźnie napisali call girls (czyli dziewczyny na telefon) więc film jest taki jak miał być. Nie rozumiem dlaczego Sponsoring, może po to by zachęcić ludzi do obejrzenia ? Mało jest filmów o tej samej tematyce.W filmie nie było pokazane czy dostają one prezenty, czy są na godziny. Poza tym Alicja opowiadała o swoim pierwszym kliencie, o ich spotkaniach. Więc ona raczej była sponsorowana, Lola może nie, bo widać, że miała więcej Panów. Tak czy owak, uważam,że sponsoring i prostytucja to odmiennie działania. A film był bardzoo dobry! :)
Jedna z nich tam mówiła konkretnie że ma stawki za godziny czy coś takiego. fakt, co do tytułu to oczywiście nie ma to jak polskie tłumaczenie. Mi się film średnio podobał, troche przereklamowany, znajomi bardzo zachwalali a jak pytałam czemu im sie tak podobał to z odpowiedzi wywnioskowałam że po proastu film był dla nich szokujący, troche cycków, troche masturbacji, wkładanie butelki i tyle. jeśli ktoś lubi podobne klimaty to polecam film rosyjski z 2006r. PROSTYTUTKI.
Co do sponsoringu to mam mieszane uczucia, ani szału nie wywołał ani nie był zły.
Czyli uważasz, że jeśli taka dziewczyna ma jednego klienta i on jej tam zamiast pieniędzy wypłaca należność w prezentach to to jest sponsoring, a jak za kase i jest wielu klientów to prostytucja?
Nie, ale uważam, że jest różnica pomiędzy prostytucją a sponsoringiem. Te 2 rzeczy łączy tylko jedno-seks za kase. To tylko to.
Myślę, że to AŻ to. Seks za pieniądze, sprzedanie się, sprzedanie własnego ciała za kase. Nie ważne w jakich okolicznościach i z kim. Jeśli z własnej woli, to na jedno wychodzi.
Czyli każda żona to też prostytutka... spróbuj żonie nie oddać ostatniej wypłaty to zaraz cię pogoni :)
To jaka to różnica, dostać spodnie i mieć opłacone studia czy może za stówkę na rogu żąglować jądrami?
Nie wiesz a pleciesz chłopie głupoty.
Różnica jest taka, że zamiast stać na rogu za stówke to lepiej dostać prezent np. nowiutkie Ferrari :)
Seks za kasę to zawsze będzie kure stwo. Nieważne jak to nazwiesz. Bronisz tych dziwek jakbyś sama..żałosne....
ja mam zawsze wątpliwości w stawianiu osądów i subiektywnych opinii, taka natura.
Ty ślepaku! Po pierwsze nie rzucił a delikatnie położył by jej nie budzić.
A brak szacunku byłby gdyby jej nie zapłacił! Palancie! Hej!
po co te spiny?
jak dla mnie je rzucił, ale sory nie będę oglądać tego filmu drugi raz, żeby sprawdzić, aż tak mi się nie podobał.
czyli kasa stała się wyrazem szacunku? hmm interesujące.
A za co miałby ją szanować, skoro już o to tak się burzysz? Przyszedł do niej w jednym celu - zerżnąć i zapłacić. Tak było. Nie wyzywał jej, nie tłukł, nie zesrał się na klatę - jak dla mnie wszystko ok, chyba tak powinno wyglądać spotkanie z dziwką...?
hahaha. Coś mi się przypomniało. Wybaczcie:
"Każda dama ma cenę
trzeba po prostu pytać
a nie czaić się z kwiatami"
Bracia Figo Fagot - Bożenka
Pozdrawiam!
też nie wiem, dlatego napisałam że w tej scenie moim zdaniem widać to najlepiej.
No bo to jest ta "głembia" (sic!) pani Małgorzaty Szumowskiej. Ona mówi widzowi - patrz dziwki to nie tylko agresywnie ubrane i wymalowane typiary spod latarni; dziwki to normalne, ładne, czarujące, inteligentne dziewczyny. A prostytucja ze starymi chłopami może być taka radosna i pełna szacunku! Ba, prostytucja może nawet o przyjaźń, czy miłość zakrawać. To jest cała "mondrość" pani Szumowińskiej. W dodatku musiała jeszcze dobrać Polaków do tego filmu, tak jakby mało było negatywnych stereotypów na nasz temat na zachodzie to jeszcze Szumowińska musiała pokazać - polską studentkę jako prostytutkę i Polaka z fiksacjami seksualnymi, któremu sprawia przyjemność pieprzenie kobiety butelką od szampana. Tylko jego jako mistrza betoniarki zabrakło.