To prawda. Sam mam czarno-białą wersję na kasecie vhs, której jakość po ponad dwudziestu latach eksploatacji nie jest najlepsza. dlatego też TVP ma u mnie plusa.
To raczej kwestia niechęci TVP do uiszczenia kolejnej opłaty licencyjnej dla Polsatu za ich wersję pokolorowaną. Prawdopodobnie z tego samego powodu TVP zaczęła emitować czarno-białe "Jak rozpętałem drugą wojnę światową".
Zawsze można zdjąć kolor w telewizorze i film z powrotem będzie czarno-biały. Na dodatek identyczny, bo pokolorowanie nie wpłynęło na wygląd scen w czerni i bieli.
"pokolorowanie nie wpłynęło na wygląd scen w czerni i bieli"
Owszem: wpłynęło. I to pozytywnie. Bowiem przed nałożeniem barw - nastąpiło komputerowe oczyszczenie obrazu z "zabrudzeń" naniesionych przez lata eksploatacji oraz przez nienajwyższą jakość dawnych klisz negatywowych. Dzisiaj nazywa się to rekonstrukcją cyfrową filmu. "Sami swoi" w wersji polsatowskiej są o wiele przyjemniejsze dla oka i ucha niż - nowsze przecież - "Nie ma mocnych". A w obrazie dostrzega się więcej szczegółów.
Widać jednak trochę ma. Obydwa polskie filmy pokolorowane po latach ("Sami swoi" + "Jak rozpętałem...") - najpierw przeszły przez cyfrowe oczyszczenie obrazu. I dopiero jedno w połączeniu z drugim przyniosło z sobą nową jakość.
Naturalnie, samo dodanie barw, bez uprzedniego podrasowania jakości, jest TECHNICZNIE WYKONALNE. Ale czy warte trudu i pieniędzy?