Film z czasów stalinowskich. Ale czemu także z czasów stalinowskich wzięty jest opis? (drugi)
Kurczę, ale sam zwrot reakcyjne podziemie jest terminem używanym w nomenklaturze komunistycznej. Prawda leży pośrodku: zaraz po wojnie władze PRL w podstępny sposób tępiły fizycznie (nie tylko ideologicznie) byłych członków AK lub działających nadal w podziemiu w nadziei na wywalczenie prawdziwej niepodległości (polecam np. wspomnienia kobiet z książki "Dziewczyny wojenne" albo jakieś opracowania historyków). Z drugiej strony nie podoba mi się dzisiejsze bezkrytyczne apoteozowanie wszystkich ludzi podziemia, z których niejeden z chęci utrzymania się napadał czasami i zabijał jakichś kasjerów lub - przypominam: już po wojnie - prowadzili czystki etniczne na mała skalę - historia Romualda "Burego" Rajsa ze wschodnich rubieży Polski. Jak to ładnie ujął IPN, "Nie kwestionując idei walki o niepodległość Polski prowadzonej przez organizacje sprzeciwiające się narzuconej władzy, do których należy zaliczyć Narodowe Zjednoczenie Wojskowe należy stanowczo stwierdzić, iż zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa. W żadnym też wypadku nie można tego co się zdarzyło, usprawiedliwiać walką o niepodległy byt Państwa Polskiego. Wręcz przeciwnie akcje „Burego” przeprowadzone wobec mieszkańców podlaskich wsi, wspomagały komunistyczny aparat władzy i to przede wszystkim poprzez obniżenie prestiżu organizacji podziemnych, dostarczenie argumentów propagandowych o bandytyzmie oddziałów partyzanckich. Bez wątpienia też wspomagała realizację umowy rządowej o przesiedleniu z Polski osób pochodzenia białoruskiego. Co prawda można uznawać, że akcja przesiedleńcza realizowała hasło narodowe „Polski dla Polaków” ale w tym okresie sprzyjała bardziej dążeniom polskich i radzieckich komunistycznych organów państwowych." Historia nie zna jedynie czarno-białych podziałów...