Zgadzam się, bardzo dobry film.

Jakie kryteria przyjeli Panstwo zeby ten film nazwac dzielem ew. siebie koneserem? Pytam powaznie.

Ja akurat nic takiego nie powiedziałem, uważam jest to dobra komedia i cieszę sie, ze na nią poszedłem. Może jestem chamem i prostakiem, ale bawilem się dobrze.

Po pierwsze, gra aktorska. Rewelacyjna! Po drugie prowadzenie kamery: nietypowe, bardzo rzadko spotykane, bo nie każdy potrafi. Po trzecie: piękna prostota. Po czwarte: scenariusz i dialogi. To z tych obiektywnych czynników. W Polsce takie filmy nie powstają. Ale to nie szkodzi: w Ameryce też powstają o podobnym klimacie i cieszą się popularnością.

Dla większości Polaków dzieło to kolejny patriotyczny, biograficzny film, w którym możemy pokazać światu, ile to nie wycierpieliśmy i jakimi to bohaterami nie jesteśmy... To są WIELKIE DZIEŁA NASZEJ RODZIMEJ KINEMATOGRAFII. Gorzej, jak czasem trzeba pomyśleć samodzielnie.. A już gorzej jak nagle na dużym ekranie widzimy siebie w krzywym zwierciadle... I to najbardziej boli tych wszystkich, którzy myśleli, że przyjdą się pośmiać z historii, która ich kompletnie nie dotyczy, a zobaczyli siebie samych i choć film przepełniony jest żartem sytuacyjnym i żartem postaci - przerysowanych, to uśmiech się nie pojawiał. Bo pojawiła się gorycz i niesmak w ustach. Bo film pokazał, że jesteśmy naprawdę czasem kompletnymi idiotami... I albo zaakceptujemy to, że nie zawsze jest idealnie, albo wyjdziemy oburzeni z kina...

w całości sie zgdazam :) lepiej nie da się ująć :) wykonuje zawód, w którym często ludzie sie zmierzają będąc u mnie... samo życie w tym filmie. .... samo życie. ... jak nas drażni w dzieciach nasze podobieństwo, tak widzów drażni , boli, temat poruszony w filmie. ...to jest moje zdanie....moze jestem w błędzie. ...są tacy co się nie mylą? ;)

Nikt nie twierdzi, ze gra sktorska byla zla. Ze cos mozna zarzucic sposobowi nakrecenia. Ale nic nie uratuje filmu, ktorego scensriusz jest do dupy. To tak jakvy gotowac zupe na zepsutym miesie. Dodsc swieze warzywa i najlepsze przyprawy, ale to caly czas bedzie zupa na zepsutym miesie.
Co mnie obchodzi gdybanie... co by bylo, jakby wypadku nie bylo. Ale byl. I chcialbym poznac dalsza czesc zwiazku obu kobiet, a nie wyimaginowana historyjke, ktora miala pomoc glownemu bohaterowi opoznic wytrysk.

Nie widziałam jeszcze filmu, ale kiedy widzę styl wypowiedzi założyciela wątku, a Twój, już widzę, że film jest wartościowy i nie dla ludzi bez poziomu. Czysta reklama z Twojej strony.

Przez pół filmu ciągną wątek, a jak się już człowiek wciągnie, stawiają grubą kreskę i pokazują alternatywny ciąg dalszy. Czy to jest normalne?

Zależy, co mieści się w Twojej definicji normalności...

Na pewno nie zmiana fabuły w połowie filmu

Zgadzam się, że kiedyś jak szedłem na film to sugerowałem się wypowiedziami na filmwebie, a ostatnio tego nie robię bo wiele osób pisze o filmach których nie widziało i piszą bzdury. Mało tego, niektórzy recenzenci filmwebu nie piszą recenzji tylko popisują się i zapominają, że te recenzje ktoś czyta po to, żeby wiedzieć czy warto, a nie żeby poznawać techniczne kwestie i historię kina. Filmu nie widziałem, ale zamierzam dać mu szansę.

Jak na razie, tu na forum, negatywne oceny są od tych, co film widzieli. Co prawda, niektórzy nie do konca, ale to też o czymś swiadczy.

ja widziałam i nie dałam negatywnej... ;)

Zgadzam się, film bardzo dobry, który się doskonale ogląda. Pozdrawiam.

Powiedz mi tylko czy zgadzasz się, z zakwalifikowaniem filmu jako: komedia? W mojej ocenie to dramat. Od niemal zawsze w komediach pojawiały się wątki dramatyczne by spoić fabułę i pozwalać jej rozwijać się. W tym filmie w mojej ocenie przeważają wątki dramatyczne nad komediowymi i to znacznie. Realizacja filmu może być doskonała technicznie, ale zastanówmy się nad pewną kwestią - oczekiwania widza, a gatunek filmu. Zakładając, że jest to dramat zgodzę się i mógłbym dać wyższą ocenę. Jednakże JAKO KOMEDIA jest to niemożliwe. Dramat pod względem technicznym to gra aktorska i wykonanie filmu (kamera, światła, muzyka, i wiele innych specjalistycznych elementów). Komedia to przede wszystkim przekaz. Film taki ma bawić widza, nawet kosztem wykonania. Ma być dla publiczności na tyle przystępny by ją rozbawić. Oczywiście może zmuszać do myślenia, ale do pewnego tylko poziomu by był zrozumiały i zabawny. Reasumując wracam do mojego pytania, czy uważasz że jest to komedia z elementami dramatu, czy dramat z elementami komedii?

W ramach uzupełnienia dodam tylko, że mój zarzut kieruję do zakwalifikowania filmu jako klasycznej komedii (a nie dramatu, czy komediodramatu). Idąc na komedię jak większość widzów mam ochotę na rozrywkę stosunkowo prostą, ale "skuteczną". Filmy takie jak dramat (klasyczny, czy psychologiczny/społeczny/sądowy/inny) bardzo cenię, ale też muszę mieć potrzebę obejrzenia takiego filmu , tzw. "dobry dzień" na dany gatunek filmowy. Dlatego też uważam, że danie tego filmu do np. maratonów komediowych na sylwestra było błędem. Film był zbyt ciężki na ten dzień i na oczekiwania publiczności. Oceniam film nisko tylko z powodu (moim zdaniem) błędnego przypisania do gatunku.

mbm1988 zgadzam się , to nie komedia, a życie nie bajka....

Ale jak można dawać niską ocenę filmowi za durny plakat czy hasło, lub za swój brak nastroju. Film jest dobry, bardzo dobry nawet.

Napisz, że Egzorcysta to komedia i też dam niską ocenę. Producenci skrzywdzili film, który przypisali do gatunku komedii i pod tym kryterium oceniłem proste? Jakby był do "oficjalnie" dramat to ocena byłaby oczywiście wyższa.

Proste jak cholera.... Ludzie, ratunku!

Bardzo dobry, niegłupi, klimatyczny film z masą śmiesznych sytuacji, śpiesznych w PRL owskim stylu, tragikomicznych może raczej. Co za debil napisał - Komedia jakiej nie było? Ludzie czytają plakat, widzą biust i idą na komedie romantyczną,

Z masą śmiesznych sytuacji? To dziwne bo oglądałem i zauważyłem raptem jedną śmieszną sytuację na cały film.