De Mille zawsze koncentrował się raczej na wywarciu na widzu wrażenia wielkości tego, co pokazywał, ale brakowało mi tutaj głębi. Film ogólnie bardzo dobry i Claudette Colbert, choć nie najpiękniejsza, zagrała bardzo dobrze.
A dla mnie Claudette Colbert jest przepiękna - zarówno jako Kleopatra jak i Poppea w "Pod znakiem krzyża" (też DeMille'a). Ale to kwestia gustu, o nim sie (ponoć) nie dyskutuje.