Zabiła matka dziewczyny, która chciała, aby policja w końcu odnalazła zabójcę jej córki. Na końcu filmu policjant potwierdza jej, że to tamten facet zabił jej córkę, mimo że doskonale wiedział, że było ich dwóch. Wiedział też, że matka dopuściła się drugiej zbrodni i nie chciał, żeby znowu zabiła, wiedząc, że prawdziwy zabójca jej córki jest wciąż na wolności.
W takim razie jak wytłumaczysz słowa mordercy Pii do kobiety przy hutśawce, że musiał wysłać przyjacielowi "wiadomość", żeby ten go znów odwiedził? Teoria ciekawa, ale żadnego pokrycia tu nie widzę. Mordercą był ten sam człowiek, chciał przywołać byłego przyjaciela, a przy okazji go uciszył i nadal jest bezkarny.