Powtarza się sytuacja sprzed roku, kiedy o Oscara za film animowany walczyły amerykańska superprodukcja (Big Hero 8) i niszowe kino z końca świata (Song of the Sea). Niestety wygrała popkulturowa papka, czy w tym roku też będziemy mięli taką sytuację? Trzymam kciuki za koniec świata;)
G-kids i tak wyrasta na zwycięzcę Oscarów regularnie zgarniając nominacje za filmy, o których wcześniej nikt nie słyszał. A że są to zwykle genialne filmy (Song of the Sea, Ernest i Celestyna, anime ze studia Ghibli)? Lepiej dla nas ;)
Zapewne wygra "papka", ale wiesz: w tym roku akurat owa "papka" jest wyjątkowo smaczna :) Nie ma porównania między "Big Hero 6" a "Inside Out".
Trzymałam kciuki za ten film, do końca mając nadzieję, że może i w tej kategorii zdarzy się niespodzianka, ale niestety obyło się bez zaskoczeń (cieszyłaby mnie też wygrana "Marnie..."). Szkoda głównie z tego względu, że wygrana zapewne wypromowałaby ten - co widać po liczbie komentarzy - nieznany szerszemu odbiorcy film, a jest on warty uwagi choćby z powodu oryginalnej formy.
Pozostaje mieć nadzieję, że więcej podobnych perełek będzie nominowanych w przyszłości i któraś może kiedyś doczeka się większego uznania.
Genialny komentarz!
Właśnie takie jest moje zdanie.
Że promowane powinny być filmy mało znane, a warte tego promowania.
Warte poznania.