Kolejna świetna robota Marcina Koszałki. Zaskakujący i nieoczywisty film, a takie lubię najbardziej. Bo to nie jest świat czarno-biały, postaci są niejednoznaczne, a Koszałka nikogo tu nie ocenia, tylko pokazuje całą zlożoność sytuacji, paletę postaw, uwikłanie w historię, skomplikowane podziały, relacje i wybory moralne. Stawia pytania, ale nie daje prostych odpowiedzi, tylko zmusza do refleksji. I co rzadkie w polskich filmach, cala obsada staje na wysokości zadania i wypada wiarygodnie. Dla mnie jak na razie najlepszy z krajowych w tym roku.