Ostatnia defilada

W Gubinie był garnizon. Pozostała garstka żołnierzy i kompania honorowa, która podczas ostatniej defilady ma pożegnać garnizonowy sztandar. Pozostali rozgoryczeni ludzie bez zajęcia i władze zatroskane przyszłością miasta, przez dziesięciolecia rozwijanego przede wszystkim pod kątem wojska. Autor filmu przedstawiaW Gubinie był garnizon. Pozostała garstka żołnierzy i kompania honorowa, która podczas ostatniej defilady ma pożegnać garnizonowy sztandar. Pozostali rozgoryczeni ludzie bez zajęcia i władze zatroskane przyszłością miasta, przez dziesięciolecia rozwijanego przede wszystkim pod kątem wojska. Autor filmu przedstawia przygotowania do tej defilady i jej przebieg, a jednocześnie pokazuje sytuację ludzi i miasta, która powstała po decyzji o likwidacji garnizonu. Jeden z byłych oficerów założył w Gubinie własny biznes: składnicę złomu. Na plac trafia to, co kiedyś dobrze poznał podczas służby. Wie, że teraz to rzeczywiście szmelc, że armię trzeba unowocześnić kosztem zmniejszenia liczebności, czy jednak musiało to uderzyć właśnie w Gubin? Przecież są w nim świetnie spełniające swe funkcje obiekty, dobrze przygotowany poligon, który służył czołgistom... Inny były oficer z trzema kolegami założył hodowlę strusi i poleca to zajęcie bezrobotnym wojskowym odesłanym do rezerwy. Jak duże jednak może być w Polsce zapotrzebowanie na tego rodzaju produkty? Ci, którzy jeszcze pozostają w służbie, przed defiladą odnoszą mundury do pralni - prowadzące ją od ponad dwudziestu lat małżeństwo zaraz będzie bez pracy - a myślenie o przyszłości swojej i rodzin odkładają na potem. Władze miasta nie wiedzą, co począć w tak niespodziewanej sytuacji. Z powodu decyzji o likwidacji garnizonu bezrobocie skoczyło do 30 procent. Opuszczone wojskowe budynki ulegają dewastacji. Jeszcze mają szyby, lecz wszystko wskazuje na to, że wkrótce skuszą wandali. Co czeka Gubin? Jest w nim 30 doskonale prosperujących "agencji towarzyskich", w których panienki przybyłe zza wschodniej granicy obsługują przede wszystkim gości przyjeżdżających zza pobliskiej granicy zachodniej. Ludzie boją się, że kiedy całkiem zabraknie wojska, te agencje przyciągną przestępców, a ci zdominują miasto i rozlezą się po okolicy. Na razie jednak trwa defilada. Gra orkiestra. więcej